poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 5 "Test"

Od kilku tygodni strasznie źle się czuje, boli mnie głowa, mam coraz częściej mdłości, a co najgorsze spóźnia mi się okres. Nie wiedziałam co mam zrobić, więc umówiłam się z Olą. Ola zaś poradziła mi żebym zrobiła test ciążowy.
To nie możliwe, ja nie mogę być w ciąży no, ale cóż. Poszłam do tej cholernej apteki i kupiłam test. Gdy wzięłam go do ręki, cała mi się trzęsła...
*                   *                    *                    *                    *                    *                    *                     *
Poszłam do domu. Chłopców nie było, więc miałam mnóstwo czasu żeby zrobić test. Po skończeniu włożyłam go do lodówki i czekałam godzinę. Tak jedna godzina wlokła się jak cholera.
                                                ~ godzinę później ~.
Podeszłam do lodówki i wzięłam z zamkniętymi oczami test. To co zobaczyłam zabrało mi mowę... Ja jestem w ciąży!...  Boże.. Jak zareaguje Niall i reszta? A przede wszystkim jak mam mu to powiedzieć? Boże, co ja mam zrobić?!
                                                ~3 godziny później~
Przyszedł Niall. Na całe szczęście sam. Usiadł koło mnie.
- Niall, posłuchaj muszę Ci powiedzieć coś ważnego . - powiedziałam.
-Dobrze , więc mów. - odparł z uśmiechem na ustach .
-Ale obiecaj mi, że nic się złego nie stanie.- rzekłam
-Obiecuje Ci kochanie.-powiedział i pocałował mnie w usta .
-No dobrze. Nie będę z tym zwlekać. Niall,jestem w ciąży. Będziemy mięli dziecko. - powiedziałam ze łzami w oczach.
Spojrzał na mnie wzrokiem takim jakby miał się zaraz rozpłakać i po chwili mnie przytulił.
-To co teraz będzie ? - spytałam zapłakana?
-Naprawdę nie wiem. Cóż odejdę z zespołu i pomogę Ci w wychowywaniu naszej pociechy.- powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
-Niall, nie. Nie pozwolę Ci na to . Nigdy nie zgodzę się na takie coś. - krzyknęłam.
-Przeprowadzę się do ciebie do Londynu i będę tam na ciebie czekać, rozumiesz ? - spytałam .
-Dobrze , skoro tak uważasz, niech tak będzie. Poza tym to chyba najlepsze rozwiązanie.
Po około godzinie przyszła reszta chłopców. Im też musieliśmy powiedzieć...
-Ej, chłopaki .. Musimy Wam coś powiedzieć.  - powiedział Niall.
-Przepraszam Was jeżeli to "coś" zamiesza na stałe w waszym życiu i zespole...
- ...Asia jest w Ciąży. - powiedział Niall trochę zdenerwowany.
Nie wytrzymałam i wybiegłam z pokoju. Usłyszałam jak chłopcy biją brawo i gratulują Niall'owi. Harry przyszedł do mnie i wziął mnie na ręce i gratulował. Następnie przyszła Ola i  całą noc świętowaliśmy..
To był niesamowity dzień, chociaż trochę najadłam się strachu . Ale jedna rzecz mnie martwi : Jak powiedzieć mamie? Tej która mnie porzuciła i miała mnie w dupie...
Następnego dnia pojechałam do niej razem z Olą i Harry'm. Nie chciałam, żeby reszta chłopaków zobaczyła ten dom i tą kobietę.
Gdy dojeżdżaliśmy wszystkie wspomnienia powróciły. Te krzyki, ten ból, te słowa... To było zbyt wiele na jedną, nic niczemu nie winną szesnastolatkę.
Gdy weszliśmy do ogrodu drzwi były lekko uchylone, więc weszliśmy. W pokoju na stole leżało dużo butelek po alkoholu, a na łóżku moja mama.
Próbowałam ją obudzić, ale nie wstawała, więc zadzwoniłam po pogotowie. Okazało się, że mama zmarła około cztery godziny temu. Nie mogłam w to uwierzyć... moja mama nie żyje... Fakt, nie była idealna, ale była moją matką. Kochałam ją...
Podczas kiedy ja rozmawiałam z ratownikiem Harry powiadomił resztę. Kiedy wróciliśmy do domu,Niall już na nas tam czekał. Wziął mnie na ręce i zaniósł ....
_________________________________________________________________________________No wiec pod poprzednim nie bylo tych 5 komentarzy, no ale wybaczam wam to.
6 rozdział = 6 komentarzy..

niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 4 "Marzyłem o tej chwili"

Była już około 1.30, zachciało mi się pić, więc "na paluszkach" poszłam do kuchni. Wracając słyszałam szepty w pokoju Horana. Postanowiłam, że zobaczę co się stało. Otworzyłam drzwi,a tam na parapecie siedział Niall wpatrzony w ciemne niebo ze łzami w oczach ...
I tak zaczęła sie rozmowa :
-Niall co się stało ? - zapytałam zmartwiona .
-Ja... ja.... ja ... - wydukał .
-No ? ... - pośpieszyłam go .
-Ja... boje się ciemności . - odpowiedział .
-Oj Niall, Niall. No dobra chodź do mnie ... - powiedziałam .
Wstał i poszedł, przytulił się do mnie <3 . I tak byliśmy w siebie wtuleni przez 10 minut po czym poszliśmy do mojego łóżka spać. Odwróciłam się tyłem do Nialla, a on wtulił się we mnie i powiedział :
-Marzyłem o tej chwili ...
Kiedy zasnął pocałowałam go w policzek. I poszłam spać ...
Rano obudziłam się w koszuli Nialla, nie wiedziałam czemu .
-Hej skarbie. - powiedział Niall .
-Hej ? Od kiedy skarbie ?- spytałam .
-Nie pamiętasz ?-  odparł .
-Nie. - powiedziałam.
-Zrbiliśmy to . - rzekł .
-Co ?! Czemu ja tego nie pamiętam ? - dopytywałam się.
-Niewiem . - odparł .
-Hm... czyli my jesteśmy razem ? - spytałam.
-Tak... - powiedział i mnie pocałował .
Zdziwiłam się, ale w sumie fajnie było .
___________________________________________________________________________
JEST JUZ 4 ROZDZIAŁ. Więc 5 komentarzy= 5 rozdział ...
wiem , ze jesteście w stanie dobić do 5 kom. Do zobaczenia przy 5 rozdziałe - a tam to będzie się działo .. uuhhhu .. .kc

czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 3 "Zdrada to ból"

Minął już miesiąc od pobytu chłopców u mnie. Marek wrócił z delegacji. Jak chłopcy idą na miasto on znów to robi. Szarpie mną, rzuca o ściany, wyzywa. Jedynym powodem dla, którego się nie zabiłam są moi chłopcy. Oni dają mi uśmiech na posiniaczonej twarzy. Na całe szczęście oni wierzą mi w moje kłamstwa, że się przewróciłam itp .
Dzisiaj nie wytrzymałam . Postawiłam się mu! Chłopcy poszli na próbę do radia, a ja na porządne zakupy. Kiedy przyszłam , odłożyłam zakupy do kuchni. Zobaczyłam, że Marek jest w domu, ale zamknął się w pokoju, więc tam poszłam . Otworzyłam drzwi i to co zobaczyłam już nigdy nie zapomnę.  Zobaczyłam Marka z Patrycją. Pierwsze co zrobiłam to otworzyłam okno na oścież i wywaliłam wszystkie jego rzeczy. On obudził się i zaczął mi się tłumaczyć, ja go nie słuchałam. Wywaliłam go za drzwi, zaraz po Patrycji. Chłopcy jak przyszli od razu pytali się co się stało. Ja zamknęłam się w pokoju. Musiałam to przemyśleć. Może teraz skończy się mój koszmar ? Mam nadzieję.
Wstałam o około 20.00. Byłam cicho, że udało mi się podsłuchać o czym mówią chłopcy :
-Niall musisz jej to powiedzieć. - powiedział Louis .
-Ale to trudne.. Co mam do niej podejść i jej to w prost powiedzieć ? - spytał .
-TAK! - odpowiedzieli wszyscy chórem .
-Oj ciii... - powiedział i uśmiechnął się.
Słyszałam ich kroki kierujące się w moją stronę, więc szybko wybiegłam z pokoju ...
________________________________________________________________________
Okk,. no to 3 rozdział już za nami ..
 W sumie to dobrze. Bardzo dobrze się spisujecie w komentowaniu.
Stawka idzie do góry :
4 komentarze = 4 rozdział (oj bedzie się działo ) , wic komentować i jeszcze raz KOMENTOWAĆ!!!
Bye , do zobaczenia przy 4 rozdziale. KCKCKCKC was !

niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 2 "Wielki Dzień!"

OMG! To już dzisiaj ! Wstałam szybko o około 7.30. Poszłam do "Lidla" po świeże bułeczki i chleb . Już zbliżała się 10.00. Szybko zrobiłam tosty i bułki ... Odkurzyłam i umyłam podłogę. I tak już była 12.00 . Ubrałam  się w coś ładniejszego, zrobiłam lekki makijaż i pojechałam na lotnisko. Czekałam bardzo długo, ale nie widziałam chłopaków. Pomyślałam, że to był pewnie jakiś głupi żart. Ale zaczepił mnie jakiś 19-latek i wyszeptał mi do ucha :
-Cześć to ja Harry. Chodź zaprowadzę cię do reszty. - powiedział Harry w ciemnych okularach.
Ja tylko przytaknęłam i poszłam za nim. Szliśmy w stronę parkingu do ciemnego, dużego auta. Tam byli wszyscy w komplecie. Pojechaliśmy do mojego domu. Zdziwili się, że wszystko jest aż tak wysprzątane. Niall nie zwrócił na to uwagi, lecz zwrócił uwagę na górę jedzenia w dużym pokoju. Od razu zdjęli buty i usiedli do stołu. Zaczęli jeść, a do mnie zadzwonił szef z pracy i powiedział, że muszę za godzinę przyjść. Z niechęcią zgodziłam się. Musiałam wrócić do szarej codzienności. Louis zauważył, że się przebieram i powiedział :
- Gdzie idziesz ? - spytał .
- Do pracy . - odpowiedziałam .
- A kim jesteś ? - zapytał .
- Psychologiem. - powiedziałam z niechęcią .
-Okej, ja idę. Obiad macie w lodówce, klucze na stole, ja będę za około 3 godziny wytrzymacie ? - spytałam .
- WYTRZYMAMY ! - odpowiedzieli chórem .
Uśmiechnęłam się i wyszłam . Miałam tylko czterech pacjentów, więc szybko wróciłam. Byłam tak zmęczona, że jak przyszłam to marzyłam tylko o spaniu. Zobaczyłam, że chłopcy zasnęli w dużym pokoju. Wyglądali tak słodko *_* ! Ja ubrałam piżame , zmyłam makijaż . Powiedziałam chłopcom , żeby poszli do łóżek. I tak minął pierwszy dzień .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okej, były komentarze wiec dodałam 2 rozdział. Podbijamy stawkę 3 komentarze = 3 rozdział . KOMENTOWAĆ. A tak wgl . to podoba was\m sie ?  KCKCKCKCKCK *_*

czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 1 "List"

Wstałam rano było około 9.30. Marek zrobił kawę, a ja poszłam po pocztę. Wyjęłam listy, jak zwykle same rachunki, ale był tam jeden list do mnie z Londynu. Zdziwiłam się, bo nie mam nikogo bliskiego z Londynu. No cóż otworzyłam list i przeczytałam było tam napisane tak  :

GRATULUJEMY PANI!!!
Zawiadamiamy Panią, że wygrała pani konkurs na "Directionerke roku".
Nagrodą będzie roczny pobyt u pani chłopców z 1D.
Chłopcy przylatują 22.05.13 r.o godz. 12.30 .
SERDECZNIE GRATULUJEMY!

Myślałam, że umrę ze szczęścia. 1D u mnie w domu? O boże przecież jutro jest 22.05.13 r. muszę szybko wysprzątać dom i kupić coś do jedzenia. Przecież Niall bardzo dużo je. Na całe szczęście Marek ma 2 tygodniową delegacje, więc chociaż będzie spokój. No to do roboty! ... 
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Wiec jezeli beda 2 komentarze pojawi sie 2 rozdział , wiec do roboty ludzie. kckckck

Prolog

"Asia zrób to ... " Słysze to codziennie odkąd moi rodzice rozstali się. Mam 19 lat i jestem fanką ONE DIRECTION. Moim marzeniem jest uciec z tego miasta jak najdalej. I udało mi się. Uciekłam do stolicy (warszawy). Mam narzeczonego, ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. On się nademną znęca! I znowu nie mam po co żyć, ale jeden list zmienił moje całe życie ...